Jak tylko dotarła do mnie informacja, że w Warszawie powstał Ogród Sensoryczny od razu postanowiłam go odwiedzić i przetestować … oczywiście razem z Polą 🙂 Jak dobrze jest mieć dziecko 😉 Tak więc wybrałyśmy się do Parku Bródnowskiego i … . Najpierw trafiłyśmy na zwykły plac zabaw, ale ponieważ było na nim bocianie gniazdo, zatrzymałyśmy się na chwilkę. Ku mojej wielkiej uciesze, dostrzegłam tam planszę edukacyjną dla rodziców o ważnej roli zabawy dla rozwoju dziecka 🙂
Tak dopieszczona ruszyłam dalej… I po dłuższej wycieczce w końcu odnalazłyśmy to miejsce. Okazuje się, że Ogród Sensoryczny został wkomponowany w część Ogródka Jordanowskiego nr.VIII . Żeby do niego dotrzeć, pokonałyśmy część ogromnego placu zabaw z ciekawymi konstrukcjami do wspinania i wirowania (stymulacja czucia głębokiego/propriocepcji oraz zmysłu równowagi ;-).
Sam ogród zajmuje niewielką przestrzeń, której centralną i najbardziej obleganą częścią (w upalne dni) jest fontanna/ zraszacz, którą dzieciaki mogą sobie same włączać poprzez naciśnięcie przycisku. Woda i przyciski – to co dzieci lubią najbardziej 😉 Generalnie strzał w dziesiątkę 😉 Obserwowałam dzieci, które od razu wpadały w mokrą/ zimną chmurę wody i te, które powoli przekonywały się do tego rodzaju stymulacji (dotyk). Generalnie zabawa i tak kończyła się totalnym zmoczeniem, więc żeby nie psuć frajdy dzieciakom – warto zabrać ze sobą ubrania na zmianę / nawet majtki 😉
Dookoła fontanny znajdują się ścieżki sensoryczne – wyłożone kamieniami, drewnem, kostką i różnego rodzaju fakturami (dotyk, czucie głębokie, równowaga).
W ogrodzie znajduje się wiele paneli manipulacyjnych, mniej stricte dotykowych, nietypowa piaskownica z muszelkami i kamykami (dotyk, czucie głębokie), do zabawy na stojąco a także kolorowe bębny (słuch) oraz metalowa, lekko wibrująca ścianka – przypominająca kaloryfer 😉 Nie bardzo mogłyśmy wpaść do czego ta ostatnia służy/ był pomysł mojego męża, że jako suszarka do zmoczonych ubrań 😉 – szukałyśmy nawet jakiejś pałeczki żeby na niej zagrać 😉 Ostatecznie postawiłyśmy na wibrację ( słuch, czucie głębokie) ale jest to tylko nasza/ a właściwie mojej przyjaciółki – również terapeutki SI (dzięki Aniu) swobodna interpretacja 😉
Do stymulacji przedsionkowej odnalazłyśmy cudowne bocianie gniazdo, z jednym punktem zaczepienia więc dość mocno wirujące oraz karuzelę na której mogą się także kręcić niepełnosprawne ruchowo dzieciaki/ na wózkach inwalidzkich 🙂
Akcenty smakowo/węchowe, na razie nie występują – wyczytałyśmy, że nasadzenia roślin jadalnych i zapachowych, przesunięto w czasie ze względu na ogromne upały. Taki więc jest zamysł ogrodu, żeby były w nim rośliny wonne i jadalne 😉 Ciekawa jestem co się tam pojawi, i jak pomysłodawcy przewidzieli temat wyjadania eksponatów 😉
Wzrokowo mamy dość przyjemną kolorystykę, która nie przeładowuje swoją ilością a jednak jest kolorowo, radośnie i przyjemnie 😉 Do tego znajdują się tablice manipulacujne/ w tym wzrokowe oraz tablice informacyjne (to już dla rodziców) dot. idei samego ogrodu oraz funkcjonowania narządów zmysłów.
I tu moim zdaniem/ jako terapeuty SI, zajmującego się sensoryką i stymulacją zmysłową/ jest najsłabszy punkt ogrodu. Bardzo mocno i szczegółowo opisano 5 zmysłów: wzrok, słuch, dotyk, smak i węch/ standardowo znanych wszystkim już od Arystotelesa;-) A o 2 dodatkowych zmysłach ale najważniejszych, podstawowych zgodnie z Teorią Integracji Sensorycznej, pojawia się niewiele informacji. Oczywiście ktoś mógłby stwierdzić, że się czepiam no ale… jeśli już edukujemy rodziców z sensoryki, to warto przede wszystkim wspominać o 3 najważniejszych, podstawowych, najbliższych zmysłach:
- Dotyku/ czucie powierzchniowe
- Zmyśle równowagi / ukł. przedsionkowy
- Czuciu głębokim/ ukł. proprioceptywny
To one są najważniejsze, to one wymagają szczególnego zaopiekowania u wszystkich dzieci/ mam na myśli codzienną stymulację sensoryczną. To właśnie tych bodźców niestety, współczesne dzieci mają zwykle zbyt mało.
Sam Ogród Sensoryczny w zamyśle stymuluje 5 zmysłów (z opisu na tablicy informacyjnej), brakuje mi więcej informacji i pomysłów na stymulacje czucia głębokiego i równowagi… . Ale w połączeniu ze wspaniałymi pająkami i konstrukcjami do wspinania, trampoliną, hamakiem czy innymi konstrukcjami które są nieopodal, na wyciągniecie ręki – cały Ogródek Jordanowski oceniam jako sensorycznie przyjazny, stymulujący wszystkie 7 systemów zmysłowych 😉 I polecam wszystkim rodzicom z dziećmi, zwłaszcza w upalne dni 😉
PS Tak sobie potem myślałam, czy w ogóle ktoś czyta te plansze 😉 Ja podczas naszej wizyty, byłam jedynym rodzicem, wykazującym jakieś zainteresowanie 😉 Ale moja przyjaciółka, która jest stałym bywalcem placu (oczywiście razem z córeczką 😉 wyprowadziła mnie z błędu. Tak, czytają… 🙂